Artykuł Andrzeja Szymanka
Karmienie czy dokarmianie?
Większość myśliwych na tak postawione pytanie odpowiada „zdecydowanie dokarmianie”. Karmi się zwierzęta w oborze czy chlewni, my w stanie wolnym hodowlę prowadzimy na zasadzie dokarmiania , wspomagania zwierząt leśnych w trudnych warunkach zimowych poprzez uzupełnianie karmy i soli. Nie ma obawy że dzikie zwierzęta przyzwyczają się do dokarmiania i przestaną samodzielnie poszukiwać karmy oczekując na podanie im gotowej „na talerzu” , tak dziele się ze zwierzętami od urodzenia zniewolonymi i to często dopiero w następnych pokoleniach np. bażanty wyklute w niewoli i tam przez całe życie karmione bardzo często w stanie wolnym nie dają sobie rady z poszukiwaniem karmy a dziki te które czasowo przebywają z różnych przyczyn w „zagrodach dziczych” i są częściowo dokarmiane nie zatracają instynktu samozachowawczego a ” matki uczą dzieci jak zdobywać pokarm” i po wyjściu na swobodę dają sobie doskonale radę, chociaż jak mówił mi opiekun zagrody dziczej z Manowa pod Koszalinem dziki potrafią po wyjedzeniu łatwo dostępnego pożywienia wracać w okolice zagrody ale chyba jako do miejsca gdzie poprzednio buchtowały i znajdowały pożywienie.
Oprócz dokarmiania w trudnych warunkach, stosujemy także dokarmianie na zasadzie ochrony pól uprawnych, służą temu nie tylko poletka zaporowe ale także specjalnie tworzone poletka żerowe by dzika czy jelenia nie „dopuszczać „ na uprawy a co zatem idzie czynić szkody.
Koło nasze od kilku lat wywozi do lasu około 400 ton karmy sporządzonej przez nas z naszych upraw oraz oczywiście zakupywaną od rolników a także pozyskaną w postaci darowizn. Snopki z pełnym kłosem, buraki, ziemniaki, ziarno kukurydzy i sporządzana przez nas sianokiszonka koniczyny przesypana solą(w tym roku około 22 tony) a także wielka pomoc dzieci ze szkoły nr 8 w Kołobrzegu i szkoły w Sławoborzu w postaci kasztanów i żołędzi. Na ten sezon mamy dużo ponad 200 ton karmy. ... c.d.n.
Tekst: Andrzej Szymanek Foto: Zbigniew Olszowy, Marcin Szymanek