Fotorelacja z Hubertowin 2012

W sobotę 03 listopada 2012 - jak co roku w Dniu Św. Huberta , Naszego Patrona – myśliwi licznie stawili się na uroczystym polowaniu.

Prowadzącym polowanie hubertowskie w tym roku, zgodnie z planem,został kol. Ryszard Kwiatkowski, natomiast jego pomocnikiem był Edward Dusza.
Około 8 godziny nastąpiła zbiórka myśliwych koła przy hubertówce w Korzystnie a całość uroczystych obchodów składała się z trzech części :
- spotkanie rozpoczęła msza polowa odprawiona przez księdza Marka Żejmo - proboszcza dźwirzyńskiej parafii;
- samo polowanie w obwodzie 31 ( 3 - 4 mioty trwające ok 4 godzin) ;
- świąteczna biesiada wraz z rodzinami , po zakończeniu polowania, trwająca do późnych godzin wieczornych.

Przygotowanie do polowania , wymiana doświadczeń, omawianie strategii, typowania „króla”

Pierwszym punktem obchodów Dnia Św. Huberta była msza polowa w naszej hubertówce w Korzystnie, którą celebrował ks. Marek Żejmo Proboszcz parafii Dźwirzyno (na zaproszenie Komisji etyki i zwyczajów łowieckich)

Prowadzący polowanie kol. Ryszard przystąpił do odprawy, ponad trzydziestu myśliwych, dwunastu naganiaczy i sfora piesków zapewniała o skutecznym polowaniu a całą ceremonię oprawił nasz sygnalista kol. Adam

 Pierwsze pędzenie koledzy sugerowali abym wraz z kol. Henrykiem zajął „najlepsze „ stanowisko – nic z tego, nic nie wybiegło do nas.

Czekając na następny miot koledzy wymieniali wrażenia

 Ale była i taka przygoda                                                                   Koledzy na stanowiskach

Prowadzący polowanie kol. Ryszard i jego pomocnik kol. Edek

Hołd oddany upolowanej zwierzynie

Kol. Jacek Królem polowania

A kolega Przemek stał się „dorosłym „ myśliwym" - Chrzest Myśliwski

Na tym druga część polowania zakończyła się , rozpoczęła się uczta

A Chór złożony z Króla Jacka , Stażystki Magdy, Prezesa Mariana i Łowczego Józka uświetnił uroczystość swoim śpiewem

Rozpoczęły się tance hulanki i swawole , które trwały do późnych godzin

I ja tam byłem nie tylko miód piłem, swawoli się nie poddawałem ale to co widziałem to z chęcią fotografowałem.

Andrzej Szymanek